1/4
Osod – rozdzielanie stad jesienią, Ochodzita

Miejsce (opis):

Koszar na Ochodzitej rodziny Kohutów, Beskid Śląski, Polska

Miejsce przedstawionego obiektu:

Ochodzita, Beskid Śląski, woj. śląskie

Data dokumentu:

29 wrzesień 2017 r. XXI w.

Autor fotografii lub dokumentu:

Typ obiektu:

Technika i materiał:

Opis:

Fotografia przedstawia tradycyjny jesienny osod odbywający się w koszarze, przy szałasie na Ochodzitej, organizowany przez bacę Piotra Kohuta w dniu św. Michała (29 września). Baca wraz z juhasami spotykają się wtedy  z gazdami przybywającymi po swoje owce oddane Piotrowi Kohutowi na cały sezon wypasowy, są skrupulatnie liczone, rozdzielne i oddawane gazdom. Wełna owiec ma ślady różnych kolorów, oznaczających część zwierząt należących do konkretnych właścicieli.
Dane podstawowe:

Tytuł obiektu:

Osod – rozdzielanie stad jesienią, Ochodzita

Autor dokumentu:

Data powstania:

29 wrzesień 2017 r. XXI w.

Miejsce:

Ochodzita, Beskid Śląski, woj. śląskie

Typ obiektu:

Technika i materiał:

Opis główny:

Fotografia przedstawia tradycyjny jesienny osod odbywający się w koszarze, przy szałasie na Ochodzitej, organizowany przez bacę Piotra Kohuta w dniu św. Michała (29 września). Baca wraz z juhasami spotykają się wtedy  z gazdami przybywającymi po swoje owce oddane Piotrowi Kohutowi na cały sezon wypasowy, są skrupulatnie liczone, rozdzielne i oddawane gazdom. Wełna owiec ma ślady różnych kolorów, oznaczających część zwierząt należących do konkretnych właścicieli.  Elementem zwyczaju jest też przypijanie, czyli częstowanie wódką gazdów przez bacę, na znak szczęśliwego zakończenia wypasu. Na zimę zwierzęta wędrują do zagród przydomowych gazdów z okolicznych miejscowości by wiosną przyprowadzić je ponownie połączyć się w jedno stado wypasane przez cały sezon.

Kontekst kulturowy:

Współcześni pasterze kończą sezon pasterski zazwyczaj na początku października lub w jego drugiej połowie. Przygotowania do rozejścia się rozpoczynają się wraz z końcem września-początkiem października, kiedy to pasterze przechodzą na system jednego dojenia owiec, które trwa około 2-3 tygodni. Po tym czasie następuje stopniowe wygaszanie dojenia, biorąc tu pod uwagę dobrostan zwierząt (co dwa dni, co 4 dni, co parę dni). Zmiany te zależą jednak od warunków pogodowych oraz skupienia mleka (gdy jest coraz gęstsze, dojenia jest mniej). Większość z nich zna dawne powiedzenie, przekazywane im w rodzinach przez pokolenia, które wskazuje na dzień św. Michała, jako tradycyjny czas zakończenia wypasu owiec w górach: ,,po świętym Michale ryzyko zostawać w górach“, jednak nie wszyscy z baców biorą je pod uwagę. W zależności od pogody, wielu z nich przedłuża swój pobyt na szałasach, starając się wykorzystać sprzyjające wypasowi warunki. Pasterze starają się pozostać ze stadami na halach tak długo, jak się da, ze względu na dostatek naturalnego pożywienia. Jednak gwałtowne ochłodzenia i deszcze, które przychodzą jesienią w Polsce, powodują, że każdy z baców sam ustala sobie moment zakończenia sezonu pasterskiego i powrotu z hal. Pasterze dla jego określenia stosują różne nazwy: „rozchód”, ,,rozsad” , ,,rosad”, „rozhod”, ,,rozsod”, ,,osad”, „osod”, ,,ozesod”, ,,łosod”, ,,łozesod”, „jesienny redyk”, „redyk”, oznaczające często współcześnie w rzeczywistości dwie czynności: liczenie owiec, rozliczanie i zwrot ich właścicielom (gazdom) oraz redyk jesienny, czyli sam przemarsz z hali do domów. Rzeczywisty „rozhod”, czyli rozliczanie i oddawanie owiec właścicielom odbywa się zazwyczaj od połowy do końca września. Niektórzy bacowie, np. Piotr Kohut, pilnują, aby rozhod odbywał się zgodnie z wielowiekową tradycją, czyli w dniu św. Michała (29 września), który to dzień dawniej zamykał czas wypasu i wiązał się z rozliczaniem za bacowskie umowy zawierane w wielu miejscowościach Karpat wiosną w dniu św. Wojciecha (23 kwietnia) lub Jerzego (24 kwietnia). W dniu wyznaczonym przez bacę na rozhod gazdowie przybywają do miejscowości, w której mają odebrać swoje owce, i wspólnie z ekipą pasterską dokonują liczenia stada i jego oznaczania. Owce poszczególnych gazdów oznacza się  na głowach lub karku specjalnymi pisakami w wybranym przez danego gazdę kolorze – zazwyczaj jest to czerwień, zieleń, żółć, błękit, fiolet. Gazdowie zabierają w tym dniu zwierzęta do swoich gospodarstw lub też – jeśli pogoda sprzyja i chcą, by jeszcze przez kilkanaście dni pasły się na niższych halach – pozostawiają je oznaczone u bacy, który dostarcza je po zakończeniu wypasu do właściciela lub od którego właściciel odbiera je sam. Takiej możliwości nie mają gazdowie, którzy powierzają swoje stado bacom wędrującym z owcami lub też zwożącym je wszystkie z szałasu do swojego gospodarstwa. W takiej sytuacji odbywa się tzw. redyk jesienny, który ma charakter bardzo uroczysty – pasterze wracają wówczas z szałasów ubrani w odświętne stroje (ubierają je w ostatnim dni marszu), głośno śpiewając, śmiejąc się, nierzadko są też witani i częstowani przez mieszkańców miejscowości przez które przechodzą alkoholem. Często marszowi towarzyszą muzykanci, śpiewający i przygrywający na instrumentach.
Data:

Data dokumentu/fotografii:

29.09.2017

Data dokumentu rok / wiek:

Opis dotyczący historii dokumentu:

fotografia wykonana przez Ewę Kocój podczas badań terenowych
Miejsce dokumentu/obiektu:

Państwo:

Polska

Region:

Beskid Śląski
Przedstawienie na dokumencie:

Tematyka:

Typ przedstawienia:

Główne przedstawienie:

Dodatkowe przedstawienia 1:

Dane właścicielskie:

Właściciel dokumentacji lub Instytucja przechowująca:

Miejsce przechowywania oryginału:

Informacje o rekordzie:

Ostatnia modyfikacja:

23 sierpień 2024 r.

Numer identyfikacyjny:

268